OBSERWATORZY

czwartek, 30 czerwca 2011

Zauroczenie

Dobrze wiecie jak bardzo cieszy prezent lub zakup nowych niteczek, papierków czy koralików. Mnie ostatnio zafascynowały koraliki. Robiąc zakupy sznurków do sutaszu w moim ulubionym sklepie internetowym Bazar Dekoracji oprócz zamierzonych przedmiotów zamówiłam koraliki, którym nie mogłam się absolutnie oprzeć. Na wykorzystanie niektórych od razu miałam pomysł, a niektóre poczekają aż zjawi się natchnienie. Dzisiejsze prace to w większości efekt tej fascynacji koralikami.





I jeszcze coś co zawładnęło moim sercem. Dama z masy perłowej, z której po prostu musiała powstać broszka. To jedna z tych rzeczy przy której jestem rozdwojona. Z jednej strony bardzo chciałabym aby znalazła nowy dom a z drugiej strony mam do niej wielki sentyment

Powstały także aniołki.

Tak w ogóle to największą pracą jaką zaczęłam w zeszłym tygodniu jest spódnica z kordonku dla mnie. Powstaje mozolnie i robię sobie przerwy, bo to trochę nudne dziergać wciąż coś tak dużego. Zobaczymy kiedy skończę.
Muszę znowu w tym poście zamieścić kolejne podziękowania za prezenty. Pierwszy z nich to przesyłka od KasiaN za złapanie licznika. Wszystko śliczne i bardzo dopasowane do moich upodobań. Kasiu bardzo, bardzo dziękuję.

Jak już pisałam wszelkie niteczki bardzo mnie cieszą, więc aż podskoczyłam z radości jak zobaczyłam co dostałam od Esprit. Bardzo mi miło Asiu, że o mnie pomyślałaś. Dziękuję z całego serca.

Dziękuję także za wszystko dobro, które mnie od Was spotyka. To wielka radość mieć kontakt z takimi wspaniałymi osobami. Dlatego muszę się podzielić z Wami moją wielką radością. Wczoraj były ogłoszone wyniki naboru do szkół średnich. Martwiłam się cz mój Maciejka dostanie się, bo było tylko 15 miejsc ale już wiem, że jest dobrze. Dostał się i jesteśmy wszyscy bardzo szczęśliwi. Mam nadzieję, że nauka w wymarzonej szkole spełni jego oczekiwania. Od kilku lat było wiadomo, gdzie chciałby uczyć się mój Maciej  i na szczęście udało się. Jest uczniem technikum na kierunku mechatronika.

Dziękuję za wspaniałe komentarze. Lejecie miód na moje serce.
Trilli hodowla storczyków jak dla mnie wydaje się łatwa i wbrew pozorom te roślinki wymagają mnie zachodu niż inne.
Jomo kupiłam róże pnące na allegro. Miały być jasnoróżowe. Takie były najtańsze bo u mnie wszystkie róże przemarzają, więc szkoda pieniędzy na coś droższego. Tymczasem jak zakwitły to są  przedmiotem zazdrości sąsiadów bo kolor jest rzeczywiście niespotykany a kwiaty są duże jak na pnące róże
mareju bardzo się cieszę,że mnie odwiedzicie, ale dbanie o linię musicie na ten dzień zawiesić na kołku.
barbaratoja przyjedz  do mnie latem to poczujesz inne zapachy niż grzyby jesienią
Daniela kręcę się wciąż wokół moich kwiatów i głównie podlewam. Aż się boję rachunku za wodę, bo u nas straszna susza.
maria ja zdążam ze wszystkim, bo bardzo tego chcę. Cała sprawa organizacji i chęci siedzi w głowie. Jak chcę coś zrobić to nieważne bolące i spuchnięte nogi czy cierpnące ręce.
decomarrys Twój komentarz chwycił mnie za serce. Proszę prześlij mi na maila swój adres

poniedziałek, 27 czerwca 2011

Wracam do codzienności

Jeszcze dzisiaj dostałam zaległą kartkę imieninową od koleżanki ale to koniec mojego imprezowania. W tym roku świętowanie było naprawdę wyjątkowe, bo trwało od moich urodzin do imienin czyli miesiąc. Wszystkim dziękuję za życzenia, prezenty, kartki i po prostu za dobre słowa. Wiele one dla mnie znaczą. Jesteście kochane.
W same imieniny dostałam prezent od Anisy. Miesiąc wcześniej wygrałam   candy w Zaczarowanym Zakątku i teraz otrzymałam   własnoręcznie wykonaną niespodziankę. Jestem nią oczarowana i znowu żałuję, że czegoś nie umiem. Bardzo Ci dziękuję moja droga. Prezent wyjątkowo dopasowany do mojego gustu.


Dzisiaj mój pan listonosz przyniósł przesyłkę od Aneladgam. To prezent wymiankowy. Kiedyś zrobiłam opaskę dla córci Magdy a teraz ja dostałam coś od niej. To coś to magnesik i hafcik miśka. Same cuda. Magnesik już zajął swoje miejsce a misio trochę poczeka. Jak zobaczyłam ten hafcik to nie wiem czemu pomyślałam o moim chrześniaku o którym mówią "Misio". On niedługo kończy studia i haftowany misio będzie elementem prezentu. Bardzo Ci Madziu dziękuję.

A teraz trochę moich robótek. Nie pokażę ich dużo, chociaż mogłabym gdybym nie była ograniczona tym, że to prezenty albo prace na zamówienie i na razie wędrują do nowych właścicielek.



Żadne jednak wytwory ludzkich rąk nie dorównają naturze. Mam to szczęście, że mogę codziennie uczestniczyć w cudach natury. Rano wstaję, słucham śpiewu ptaków i idę oglądać co nowego urosło, rozkwitło. Chcę Wam pokazać moje otoczenie. Roślin ozdobnych nie jest dużo, bo tu na wsi każdy kawałek ziemi to jest wykorzystany maksymalnie. Niestety dla mojego męża i wielu tutejszych ludzi to co nie jest obsadzone roślinami rolniczymi to marnowanie ziemi. Te kawałki, które mogę zagospodarowuję jak się tylko da.No a schody do domu i mini taras to moje prawdziwe królestwo.





Na tym ostatnim zdjęciu widać schody do domu i u góry stół i krzesła gdzie spędzam każdą wolną chwilkę . Oczywiście jak jest pogoda.
W domu też mam dużo roślin. Część odwdzięcza mi się kwitnieniem za ich pielęgnację 



No to dzisiaj będzie tyle. Nie myślałam, że to taki długi post z tego wyjdzie.
Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do końca. Dziękuję za miłe słowa w komentarzach i mailach. Witam nowych obserwatorów.

czwartek, 23 czerwca 2011

Nadal dostaję prezenty.

To jest wspaniałe codziennie otrzymywać niespodzianki. Rozpuszczacie mnie maksymalnie. Muszę uważać żeby się nie uzależnić.
Najpierw prezent i podziękowania dla Darii. Na jej blogu trafiłam na zabawę w łapanie licznika i po raz pierwszy mi się udało. Cudny prezent dostałam. Zobaczcie

Bardzo Ci moja droga dziękuję. Cała moja rodzina podziwiała a serduszko oczywiście powędrowało do Brysi.
Jakiś czas temu zamieściłam post a w nim zdjęcie pewnego kwitnącego kwiatka Mika78 zaproponowała mi wymiankę sadzonek mojego  czerwonego na jej różowy. Jak kwiatek przekwitł wysłałam jej sadzonkę i dołożyłam kolczyki frywolitkowe. Teraz ja dostałam przesyłkę od Dominiki. Aż mi się wstyd zrobiło tego co wysłałam, bo ja dostałam oprócz sadzonek także dużo prezentów i miłe słowa w liściku. Dziękuję Ci bardzo Dominiko. Sprawiłaś mi wiele radości.


Dostałam też karteczkę i miły liścik od Joli. Bardzo Ci Jolu dziękuję. Ucieszyłam się bardzo mogąc pooglądać i pomacać dzieło takiego mistrza jak Ty. Karteczka jest prześliczna.


No to tyle prezentów. Teraz pokażę część moich prac, bo jak zwykle nie mogę pokazać wszystkiego, zanim nie dotrą do właścicieli.
Najpierw prezent dla wilczycy, która została moją 400 obserwatorką. Wiem, że niespodzianka dotarła i spodobała się.


Do frywolitkowego kompletu z różyczkami z koralu powstała dodatkowo bransoletka. Teraz koraliki wykorzystałam do końca. Tak się to prezentuje



Mój młody sąsiad żenił się w zeszłą sobotę  . Jako dodatek do kwiatków powstała karteczka.

I na koniec mojej prezentacji kolejny anioł. Tym razem w moich ulubionych niebieskościach. 
a target='_blank' title='ImageShack - Image And Video Hosting' href='http://imageshack.us/photo/my-images/862/p1000920j.jpg/'>

I to tyle chyba na dzisiaj. Weekend zapowiada się dosyć pracowicie przy obsługiwaniu gości. Może oni poprawią mi humor, bo po wczorajszym zakończeniu roku szkolnego mój nastrój nie jest najlepszy. Niby spodziewałam się słabych ocen Brysi, ale jak widzi się to czarno na białym to po prostu jest mi przykro. Tyle pracy a efekty bardzo słabe. Nawet do średniej 3 jest jej daleko. Dobrze, że zdała. Teraz trochę odpoczniemy od siebie. Dzisiaj jej ojciec zabiera ją do siebie na cały miesiąc. Będę tęsknic ale przerwa w ciągłym przebywaniu razem bardzo mi się przyda.
Przygotowałam sporo przysmaków imieninowych. Może ktoś wpadnie?? Ale o tym następnym razem już po weekendzie.
Dziękuję oczywiście za miłe słowa w komentarzach i mailach. Jesteście dla mnie bardzo łaskawe.
Ela107 Brysia obiecała wymyślić imię dla kota przez ten miesiąc gdy będzie spędzała czas z najbliższą rodziną
Pozdrawiam wszystkich bardzo słonecznie i ciepło

wtorek, 21 czerwca 2011

Wymianka różana u moteczka i inne prezenty

Dzisiaj mało pokażę co zrobiłam. Tylko to co powstało w Wymiance różanej u moteczka. Wysłałam prezent do Agnieszki. Zrobiłam dla niej biżuterię frywolitkową w kolorze czarnym ze srebrnymi koralikami w kształcie różyczek i różową frywolitkową zakładkę do książek.


Swój różany prezent dostałam wczoraj od Eli. Do tej pory jestem w szoku. Jeszcze chyba nigdy, chociaż przecież już w wielu wymiankach brałam udział, nie dostałam takiej dużej paczki. Całe wczorajsze popołudnie było przeznaczone na oglądanie i zastanawianie się- jak to jest wykonane. Naprawdę jestem pod dużym wrażeniem. Wszystko jest prześliczne. Oczywiście trochę musiałam podzielić się cudami z dziećmi. Wiadomo słodycze zginęły a Brysia zakochała się w różanym  kocie, więc zamieszkał w jej pokoju. Nie będę więcej gadać  tylko pokaże zdjęcia. Elu, bardzo, bardzo dziękuję.



Dla mnie to była bardzo udana wymianka. Kochany moteczku bardzo dziękuję za super organizację, a przede wszystkim za fajny pomysł. Jak zwykle jesteś niezawodna. Wiem, że już teraz mogę się zapisać w ciemno na następna zabawę u Ciebie. I jeszcze raz bardzo dziękuję Eli za prezenty.


Właściwie to u mnie ciągle trwa sezon prezentowy. To już miesiąc jak prawie codziennie coś otrzymuję.
Wczoraj oprócz prezentów wymiankowych otrzymałam także inny bardzo wzruszający prezent od Kasi. Bardzo mnie ten prezent złapał za serce, bo to taki prezent bez powodu od mało znanej mi osoby. Jesteś wspaniała Kasiu. Dziękuję z całego serca. Szablony do haftu matematycznego na pewno wypróbuję już wkrótce.Zajrzyjcie do Kasi na jej blog. Fajnie pokazuje jak haftować kartki.


Wczoraj także dostałam kartkę imieninową z zagranicy. Myślałam, że to od Alojka, ale okazało się, że nie. To pocztówka z Holandii od Marii, która nie ma bloga, ale z którą korespondujemy mailowo od jakiegoś czasu. Bardzo się z niej cieszę. Dziękuję Ci Mario z całego serca.


To na dzisiaj będzie chyba tyle. Mam jeszcze sporo rzeczy do zrobienia. Dzisiaj byłam na comiesięcznych dużych zakupach i jestem znowu rozczarowana. Wymyśliłam sobie imieninowe menu i jak to często bywa muszę sporo zmienić, bo na tej mojej prowincji nie wszystko można dostać. Chciałam np zrobić ciasto miętowe, ale chociaż obleciałam wszystkie sklepy to pastylek miętowych Goplany nie dostałam nigdzie. I tak to już tutaj jest. Trudno, pomyślę nad czymś innym. Imienin niby nie obchodzę, ale goście pewnie będą. Na urodziny zjawia się głównie rodzina a imieniny to sąsiadki i znajomi. Teraz jest sporo Wolnych dni, więc może się zdarzyć, że będę świętować od czwartku, przez cały weekend.
Bardzo dziękuję za wszystkie cudne komentarze i maile. W imieniu mojego syna Macka też bardzo dziękuję za sympatyczne słowa pod jego adresem

lamika88  jesteś chyba moim najwierniejszym komentatorem. Po każdym moim blogowym wpisie i na forum maranciaki otrzymuję od Ciebie 2 komentarze. Proszę, prześlij mi na maila swój adres. Dostaniesz niespodziankę
Betty trzymam Cię za słowo, co do spotkania
Lucynka do lodów niekoniecznie musi być kremówka. Jak się uprzesz to możesz zrobić je nawet na mleku, ale są wtedy " twardsze"
tkaitka ja odpoczywam najlepiej przy robótkach
wilczyca oczywiście,że nie mam nic przeciwko temu, że pożyczyłaś sobie przepis na sernik
Kuba ja lubię nie mieć wolnego czasu

piątek, 17 czerwca 2011

Bardzo różnorodnie

Miałam trochę kłopoty z komputerem, więc teraz gdy już wszystko gra i mogę napisać tego posta będzie on bardzo długi. Zapraszam więc najpierw na domowe lody. W domu nie zawsze jest ciasto, a moje lody w zamrażarce prawie przez okrągły rok czekają na gości. Robię je w tortownicy z podwójnej porcji i wychodzi jakby tort lodowy.

Przepis jest bardzo prosty
pół litra śmietany
2 śnieżki
5 jajek
pół szklanki cukru
wybrane dodatki
W jednej misce ubijamy śmietanę ze śnieżkami. W drugiej ubijamy biała z cukrem i na koniec mieszamy delikatnie z żółtkami. Wszystko mieszamy. Dodajemy aromat. Można podzielić na części i do każdej coś dodać.U mnie na zdjęciu od dołu
warstwa bez dodatków
warstwa  z kakao
warstwa z wiórkami czekolady
warstwa z barwnikiem
No to teraz jak już poczęstowałam Was lodami mogę pokazać co dostałam i co zrobiłam. Najpierw oczywiście podziękowania. Dostałam piękny prezent od Anety w podziękowaniu za moje candy rocznicowe, którego była jedną z laureatek. Tego pięknego łabędzia zrobił jej zdolny syn. Jeszcze raz bardzo dziękuję.

No a teraz moje prace. Chyba podzielę według technik, bo inaczej byłby spory galimatias.
Najpierw więc frywolitki, do których niektóre z Was tęskniły.







Byłam zauroczona różyczkami z koralu, które jakiś czas temu kupiłam na allegro. Okazało się jednak, że cześć z nich to bubel, bo nie posiada przelotowego otworu. Nadawały się więc tylko do wklejenia, stąd tyle kolczyków z różyczkami
W kolejce pojawi się sutasz. Bardzo podoba mi się ta technika. W wisiorze spróbowałam połączyć sutasz z frywolitką.


Teraz będą kartki, które są już u właścicielek


I na koniec szkatułka. Powstała jeszcze jedna duża na zamówienie, ale ciągle dosycha (u nas dzisiaj deszcz) i czekam na dostawę filcu, żeby wykleić jej środek.


Mój Maciejka już po balu kończącym gimnazjum. Bawił  się podobno wspaniale(pęcherze na stopach). Zabawa była bardzo udana tym bardziej, że wcześniej poznał wyniki testów i wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni. Wszystko wskazuje na to, że bez problemów zostanie uczniem wybranej szkoły i kierunku. A to mój "mały" synek przed wyjściem na bal. Mam jego pozwolenie na umieszczenie tego zdjęcia.


Wszystkim co dotrwali do końca gratuluję. Dziękuję za wszystkie miłe słowa w mailach i komentarzach. Same dobrze wiecie jak wiele znaczą.
twory mnie sutasz bardzo wciągnął jak frywolitki. Tylko, że frywolitki można supłać zawsze, byle była niteczka a do sutaszu są potrzebne odpowiednie materiały i bez nich ani rusz.
gaga1957 bardzo cieszę się, że Cię poznałam. Mam nadzieję, że to nie było jedyne nasze spotkanie.
betty może i Ty kiedyś wybierzesz się na spotkanie do Gdańska a na razie czekam na Twoją wizytę u siebie
hannah Twojego mistrzostwa to nigdy nie osiągnę, choćby z tego powodu, że za bardzo się rozdrabniam i lubię wiele technik, a jeszcze więcej mam w planach poznać 
grahasil zapraszam przy okazji na spotkanie do Gdańska a i do mnie także

No to na dzisiaj wystarczy. Robótkowo jestem obrobiona i nie mam żadnych zamówień. Chyba zacznę coś dla siebie, ale trudno na coś się zdecydować gdy jest za dużo pomysłów. Na razie wybieram się na walkę z chwastami, bo deszcz przestał padać. Pozdrowienia