OBSERWATORZY

piątek, 31 sierpnia 2012

Awaria

Niestety z przyczyn technicznych muszę zrobić przerwę w blogowaniu. Padł mi dysk a może i coś więcej. Wygląda na to, że muszę kupić nowy sprzęt. Mam nadzieję, że przerwa ta nie potrwa długo. Maile odbieram i odpisuję na nie za pomocą telefonu. Pozdrawiam serdecznie. Janeczka

czwartek, 30 sierpnia 2012

A mnie jest szkoda lata...

No niestety, chociaż dzisiaj pogoda całkiem letnia to wszystko na ziemi i na niebie wskazuje na to, że zbliża się jesień. W poniedziałek zaczyna się rok szkolny a to dla mnie najlepsza oznaka jesieni.  O mojego młodszego syna Macieja jestem spokojna, bo pierwszy rok technikum przeleciał bez problemów, ale Brysia rozpoczyna naukę w gimnazjum i to nie będzie łatwe. Dzisiaj odwiedziła mnie pani koordynator ds rodzin zastępczych . To coś nowego. To ma być dla nas pomoc. Zobaczymy czy i jak to się sprawdzi. Brysi młoda pani podoba się, więc mam nadzieję, że będą miały dobry kontakt i oferowana pomoc będzie skuteczna.
W domu coraz więcej pracy. Dojdzie wspólne odrabianie lekcji i pomoc w nauce, więc i czasu na moje robótki   mniej. Na razie odłożyłam pracę nad sukienką. Dostałam bowiem zamówienie na komplet bieżników szydełkowych. Robię je z cienkich nici szydełkiem 0,85, więc osoby szydełkujące wiedzą co to oznacza. To straszna dłubanina.  Byłam w niedzielę na kolejnym spotkaniu robótkowym maranciaków w Gdańsku i wzór spodobał się, więc mam nadzieję, że i zamawiająca będzie zadowolona. Nie potrafię jednak monotonnie dłubać ciągle tego samego, więc robię przerywniki i zaraz pokażę co powstało.
Najpierw moje czarownice. Jedna już ma nową właścicielkę.
 Kartka na srebrną rocznicę ślubu.
I jeszcze biżuteria. Sznur koralikowy i trzy "resztkowce" na bazie sznureczka frywolitkowego, które powstały aby zlikwidować małe końcówki koralików pozostałe po większych pracach.
Każdy z trzech "resztkowców", oprócz koloru różni się także sposobem wykonania. Ciekawa jestem czy się spodobają. Wszystkie przedmioty (oprócz jednej czarownicy) są do wzięcia. Poczekam tydzień, a potem jeżeli nie znajdzie się nikt chętny wstawię je do sklepiku w Srebrnej Agrafce.  Odważyłam się i po raz pierwszy sprzedaję swoje prace inaczej niż dotychczas. Jeżeli ktoś zdecyduje się na zakup w moim sklepiku"Janeczkowo" i napisze do mnie maila, że jest moim obserwatorem to dostanie zniżkę. A nowych obserwatorów witam serdecznie. Bardzo mi miło, ze jest Was coraz więcej. Jednocześnie żegnam tych którzy zrezygnowali z obserwacji mojego bloga. Dziękuję wszystkim za odwiedziny a szczególnie za wspaniałe komentarze. One dają dużo siły nie tylko aby dalej tworzyć, ale także na codzienne życie.
Joanna nie dostałam obiecanego maila. Nie wiem, czy nie dotarł, czy go nie napisałaś
Elis oczywiście rozumiem, że możesz nie mieć ochoty na nową biżuterię. W tym znowu jesteś podobna do mnie, bo chociaż sporo biżuterii u mnie powstaje to sama stroję się w nią tylko na większe okazje. A karteczki powstają przeważnie z podarowanych przydasi, a więc i gotowych kwiatków
joanna:) jak sukienkę skończę, to oczywiście pokażę ją na ludziu
barbarahaft to może wpadniesz po anioła??? Każda praca powstaje w mojej głowie i nigdy nie korzystam z gotowych schematów

I na koniec proszę zajrzyjcie tutaj m(Aniulek). Zostałam poproszona o nagłośnienie sprawy. Byłoby fajnie gdyby ktoś mógł pomóc.

Ten post jest trochę krótszy niż normalnie, ale wkrótce wszystko wróci do normy, bo zaczynają się zamówienia świąteczne, które zrealizuję zaraz po wykonaniu zamówionych serwetek, więc i zdjęć będzie więcej. Szkoda tylko, że te zdjęcia są takie marne. Znowu na spotkaniu w Gdańsku usłyszałam, że moje zdjęcia nie oddają rzeczywistości i że moje prace o wiele lepiej prezentują się w realu. Następne spotkanie w Gdańsku odbędzie się 23 września. Zapraszam. Mam nadzieję, że tym razem będzie nas więcej. Ja się wybieram. A teraz uciekam do obowiązków. Buziaki i uściski ogromne. Dziękuję za to że jesteście!!!

środa, 22 sierpnia 2012

Dziękuję

Oprócz słowa "dziękuję" język polski wydaje się ubogi w słowa aby jakoś inaczej wyrazić swoją wdzięczność. A podziękować Wam muszę koniecznie. Za wsparcie, za zainteresowanie moją chorobą i nawet za konkretną pomoc. Każdą z Was miałabym ochotę uściskać i czymś obdarować ale to nie jest możliwe dlatego po prostu " DZIĘKUJĘ". Na razie jeżeli chodzi o moje choróbsko to sporo czytam i uczę się. Muszę przecież poznać ewentualnego wroga. Wizytę u specjalisty mam wyznaczoną na 18 września. Pierwszy szok po tej trudnej wiadomości minął . Jestem dobrej myśli i humor powrócił. Nie poddam się łatwo.
Jednej osobie z blogowego światka jestem wyjątkowo i ogromnie wdzięczna. Nigdy nie wyrównam rachunku wdzięczności ale aby chociaż trochę okazać swoje uczucia i podziękować, zrobiłam i wysłałam to.
Prosiłyście kiedyś abym pokazała swoje zapasy biżuteryjne. Po publikacji tego posta najpierw zgłosiła się niezawodna i najlepsza moja klientka . Elu pozdrawiam serdecznie!! Ela lubi komplety dlatego poprosiła jeszcze o dorobienie do wybranych bransoletek i kolczyków czegoś na szyję . I tak najpierw komplet złoto-brązowy. Dorobiłam zawieszkę.
I cały komplet

Do drugiego kompletu dla Eli dorobiłam sznur koralikowy w kwiatki
Cały komplet wygląda tak
Znalazła się też chętna osoba na brązowy komplet frywolitkowy 3D. dorobiłam do niego kolczyki
Cały komplet wygląda  tak
Następny punkt programu to prezent urodzinowy dla jednej z Was. Osoby, do których czuje sympatię i mam adres staram się obdarowywac z różnych okazji. Tak było i teraz. Oto co wysłałam.

 Mam nadzieję, że nie pomyliłam wysłąnej kartki bo ostatnio powstała jeszcze taka.
Nie macie czasami dosyć?? Do końca jeszcze daleko.
Pewna Małgorzata chciała zostać posiadaczką zrobionych przez mnie kolczyków frywolitkowych 3D. W zamian zaproponowała , że zrobi skarpety. Mnie tam zawsze jest ciepło i tylko podczas trzaskających mrozów czasami zakładam rękawiczki, więc skarpety dostała Brysia, której dla odmiany zawsze jest zimno. Pewnie jeszcze przed zimą skorzysta z tych skarpet. Bardzo dziekuje za wymiankę . Oto co było w przesyłce.
A ja zgodnie z życzeniem wysłałam kolczyki w kolorze fioletowym
Żeby pozostać jeszcze w temacie prywatnych wymianek do osoby, która zgodziła się uszyć dla mnie spód pod powstającą sukienkę wysłałam taki komplecik. 
Dostałam ostatnio zamówienie na prezent z okazji 50 rocznicy ślubu. Tal powstał mój kolejny anioł.
 I do tego karteczka
I na koniec jeszcze trzy zdjęcia. Anioł w turkusach jako zapas dla ewentualnych gości
 A tak wygląda na razie moja sukienka
I zbliżenie wzoru jakim robię dół sukienki.
Dzisiaj chyba przesadziłam ze zdjęciami, ale tak to jest jak brakuje czasu na komputer i potem dużo spraw trzeba zmieścić w jednym poście.
Liczba moich obserwatorów jest ogromna i nadal wzrasta. Witam więc nowych gości na moim blogu i zapraszam "Rozgośćcie się". Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze.
eda-1 barbaratoja   Paulyntolyna   o przyprawie warzywnej którą robię sama pisałam jesienią zaszłego roku. Powstaje w ten sposób, ze w suszarce do grzybów suszę własne warzywa czyli marchew, seler, por i liście z nich. Potem dodaję sól, kurkumę i kupioną na allegro prażoną cebulkę. Rozdrabniam to blenderem i przyprawa gotowa. Proporcje według uznania. Ja w tym roku dodam mniej zielonych liści, bo ta zeszłoroczna trochę za bardzo "brudziła" potrawy, a szczególnie zupy
Na zakończenie przesyłam wszystkim najlepsze pozdrowienia i znikam do następnego napisania. Buziaki

czwartek, 16 sierpnia 2012

Wymianka kuchenna u Bożenki

Bardzo lubię wymianki. Zapisałam się więc na tą kuchenną wymiankę. Moją parą po losowaniu okazała się T-renia. Dostałam od niej prawdziwe cuda. I wszystkiego bardzo dużo. Zobaczcie.
Najpierw zdjęcie wspaniałego prezentu głównego. Koszyk miał służyć do przechowywania warzyw w kuchni, ale jest taki fajny, że mi go szkoda. Będzie służył do przechowywania mniej brudnych przedmiotów.
 I jeszcze całe mnóstwo przydasi,  słodkości i przypraw kuchennych. Z całego serca dziękuję.
Naprawdę zostałam obdarowana po królewsku. Terenia przepraszam, że nie napisałam maila z podziękowaniami po otrzymaniu prezentu, ale to był dla mnie trudny czas i nie miałam do tego głowy. Jestem bardzo zadowolona z tej wymianki. mam nadzieję, że moja para wymiankowa także. Oto co ja wysłałam.
 4 frywolitkowe podkładki i 4 kubki z motywem kaszubskim, muliny, .czekolada i trochę własnoręcznie zrobionej przyprawy warzywnej.
I jeszcze zbliżenie podkładek
I aby zakończyć ten temat pragnę z całego serca podziękować Bożence za fajny pomysł i wspaniałą organizację wymianki.
Wszystkim odwiedzającym mój blog bardzo dziękuję za wizytę. A osobom, które pozostawiły komentarze z życzeniami zdrowia dziękuję najbardziej. To naprawdę w trudnych chwilach wiele znaczy. Dziękuję także za troskę zawartą w telefonach i mailach. Witam  kolejną osobę, która zechciała obserwować mój blog.

ciapara to te nici http://allegro.pl/kordonek-poliestrowy-50x4-nici-do-szydelkowa-i2546286582.html
Obecnie sprzedająca napisała już obok koloru białego także naturalny. Przedtem tego nie było i kupiłam ten kordonek z myślą o aniołkach, ale do tego celu wg mnie się nie nadaje, bo moje aniołki są śnieżnobiałe a te nici takie nie są. Kordonek jest  tani i miękki i mam już czerwona bluzkę z niego z której jestem bardzo zadowolona.
No i to na dzisiaj wszystko. Pojawię się pewnie na początku przyszłego tygodnia i pewnie będzie to długi post, bo już mam trochę rzeczy do pokazania. Pozdrawiam serdecznie.


poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Ach co to był za ślub!!!

Zanim napiszę o ślubie, najpierw o moim zdrowiu. Dziękuję Wam za wsparcie i trzymanie kciuków, ale tym razem to nie wystarczyło. Jestem chora. Powtarzam sobie to od piątku ale jakoś wciąż to do mnie nie dociera. Próbuję przyjąć chorobę jak niechcianego gościa, ale to nie jest łatwe, gdy dotychczas nie chorowałam. Muszę go poznać aby z nim walczyć. A walczyć będę. Na razie jednak czeka mnie dużo badań u specjalisty i wtedy dopiero poznam mojego wroga. Na razie cieszę się, że już wszyscy w domu, bo mój syn wrócił z pracy z Niemiec. On też musi się leczyć. Jego rany są bardzo brzydkie. Wiem, że powinnam bardziej zająć się sobą ale chyba na razie tego nie potrafię. Wciąż rodzina jest najważniejsza. No ale dosyć o tym. 
W sobotę o godz 15 nasza blogowa koleżanka Alicja wychodziła za mąż. Mieszka w tej samej miejscowości więc bardzo chciałam uczestniczyć w tej uroczystości. Dziewczyna jest wspaniała. Chciałbym mieć taką córkę, która oprócz urody jest mądra i pracowita. Ślub był niesamowity, najpiękniejszy ze wszystkich w których uczestniczyłam. Wspaniałe przeżycie duchowe ale i estetyczne. Motywem przewodnim były słoneczniki. Szkoda, że nie mam na poparcie moich słów zdjęć, ale myślę, że Ala  na swoim blogu sama się pochwali. Popłakałam się jak bóbr. Nie wiem co będzie gdy żenić się będą  w przyszłości moi chłopcy, ale chciałabym aby też potrafili zachować taką klasę jak Alicja i Sebastian. Oczywiście nie poszłam na ślub z pustymi rękami. długo myślałam nad prezentem i w końcu poprosiłam o pomoc Ewę. Znacie pewnie jej wspaniałe słodkie bukiety. I oto co Ewa mi przysłała.
Słodki bukiet
Do tego pasująca karteczka
I prezenty dla mnie.

 Wspaniałości, prawda??? Ewuniu dziękuję z całego serca. Teraz to już się ode mnie nie odczepisz. A ja ponieważ Ewa nie chciała zapłaty wysłałam jej takie drobiazgi.

Ewa podobno zadowolona z prezentów. Dziękuję Co moja kochana że zgodziłaś się na tą wymiankę.
A co jeszcze u mnie?
Nadal zaprawy. Ostatnio zamykałam w słoiki fasolę szparagową.
Praca nad sukienką też postępuje, chociaż zaczęty dół musiałam spruć po przymierzeniu. Góra jest w porządku.
I jeszcze karteczka, którą zrobiłam na ślub Ali. Ponieważ jednak  ta zrobiona przez Ewę bardziej mi się podobała i pasowała do bukietu, więc tą podarował młodej parze ktoś inny.
 I to tyle pokazywania na dzisiaj. Następny post dotyczący Wymianki kuchennej u Bożenki powinien ukazać się w środę, ale ponieważ uznaję zasadę, że dni świąteczne są dla Boga i rodziny, więc pojawię się pewnie w czwartek
Bardzo, bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze. Witam nowych obserwatorów i żegnam tych co sobie poszli.
Mania u mnie niestety nie ma miejsca całkowicie osłoniętego od wiatru gdzie mogłyby stać datury.. Wiatr na Kaszubach jest bardzo dokuczliwy.
Alicja Wolska do Gdańska na spotkanie robótkowe się wybieram, więc mam nadzieję, że się zobaczymy
Ściskam wszystkich i pozdrawiam serdecznie. Do napisania.